Opowieść o tym jak Pirat Zgniłobrody został pokonany przez mieszkańców podwodnego Leniuchowa
Hej moi mili wiecie co usłyszałam pewną niegdyś opowieść o Stephanie,która była słodką,małą Syrenką i mieszkała w podwodnym miasteczku,także w leniuchowie jej przyjaciółmi byli
-błazenek Sportacus
-rozgwiazdka Trixie
-ślimaczek Ziggy
- kalmar Stingy i
-meduza Pixel
a tekze dwie starsze syreny Bessie i jej (Stephanie) wujek syren i burmistrz miasteczka ser Milfford Syrenwolski. Było i zyło się dobrze ,dopuki nie przybył stary pirat Zgniłobrody i jego majtek Robbie Zgniłek polowali oni na złoto i syrenki
-co zrobić?,co zrobić?-rozmyślała mała syrenka
-Sportacusie pomóż nam proszę,proszę zło do miasta przybyło jak go pokonać no powiedz nam proszę,proszę pomóż,nam oh pomóż-biedna prosiła bohatera o pomoc, inni go także poprosili
-baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo hętnie wam pomogę-postanowił Sportacus
więc ruszył by pomódz swym małym,morskim przyjaciołom-hmm jak ich przepędzić hmm-głęboko się zastanawiał-hmmmmmmmmmmmmmmmmm-co tu zrobić?-nagle doznał on olśnienia-wiem co zrobić- co ?co? jaki masz pomysł Sportacusie? no powiedz nam?jaki?jaki to pomysł? no powiedz nam?prosimy?-wciąż pytali i pytali Sportacusa a ten?-Pomyślałem,ze najlepiej będzie im powiedzieć,ze niemamy tutaj złota bo oni pewnie po złoto przybyli-nagle odezwała sie mała rozgwiazdka Trixie-moze masz racje,ale słyszałam,ze nie tylko po złoto ,ale takze po nasze trzy syreny- o nie,o nie tylko nie po syrenki-odezwał sie Ziggy-czemu po mnie i wujka i po Bessie przecież,nie jesteśmy takie cenne?-obużona słowami przyjaciółki,syrenka,pomyślała-po co im syreny?myślałam,ze piraci łowią tylko skarby? i,ze to one, no wiecie te skarby,ze,to one są cenne a nie my-syreny?-powiedziała Stephanie
-Ymmm Pixel,a co ty o tym sądzisz-spytały dziewczynki-yyy ja hyy?-tak tyy!!-powiedziała
Trixie-.Wiecie co,Stephanie może mieć racje.Po co i na co są potrzebne syrenki tym starym piratom?-pomyślał spytany Pixel no i takze Stingy-Ja tego wogule nierozumiem,a wy-Spytał Ziggy-no właśnie na co im syreny-wszyscy się zgodzili-niewiem tego-odezwał się Sportacus-ale sie dowiem na co jesteście syrenki im potrzebne-żekł Sportacus-no właśnie-nagle odezwała się Stephanie.
-Wujku!,wujku! czy wiesz coś na temat chętnych syren piratów!?-odezwał sie bardzo znajomy głos- Wujku!-aahh Stephanie przestraszyłaś mnie kochanie-hyyhyheehehehehe-roześmiała się syrenka-Wujku mam do ciebie pytanie.Co wiesz na temat chętnych syren piratów?-co?co ja wiem na temat chętnych syren piratów hmm,wiesz to dobre pytanie,ale niestety nie wiem nic na ich temat ,wiem tylko,ze piraci lubią złoto,ale nigdy nie słyszałem o piratach,którzy mają Chęć na nas Syreny-powiedział Stary burmistrz Syrenwolski.A na statku,u piratów zamyślony o bogactwie Zgniłobrody pirat,myślał jak złowić skarb, jak tez złowić syreny-EJJ!majtku Robbie rusz się musisz mi pomódz w realizacji mojego planu-krzyknął stary pirat.Przybiegł do niego jego pomocnik-Tak szefie,w czym mogę ci,o Panie pomódz -spytał-wściekły pirat się odezwał-Głupcze,ogłuchłeś,powiedziałem,zebyś mi pomógł w realizacji mego planu-przerażony pirat-majtek,cieńkim głosem powiedział-a tak pomogę ci o Wielki Panie,aa jaki to plan?-spytał ponownie-
-to widać,ze,ześ ogłuch mój majtku.Mój plan jest tym by złowić złoto
-Złoto?
-dobrze słyszałeś złoto iii hehe syreny
-Syreny,twój Panie to świetny,wręcz wspamniały plan o Wielki Piracie
-Syreny i Złoto to świetne skarby byś mógł być bogaty
-a dlaczego tylko ja, ty też mój Robbie
-ja?o Panie,ale ja na to nie zasługuje,nie tak jak Ty.
Następnego dnia dwaj piraci realizowali swój plan złowili nieszczęsne syrenki i złoto?-hyhyhyhy co się z nami stanie?-oj nie płacz Stephanie-po co my jesteśmy im ptrzebni-wiesz po co -hyyy,nie nie wiem po co?-oj moja mała syrenko ty i twoja rodzina przyniesiecie mi bogactwo-nie nie nie -yh oż ty okropny piracie-tak jestem okropny a wkrtóce będę obrzydliwie bogaty a to dzięki wam moje syrenki-nie,oj nie-nie myśl,że ujdzie ci to na słucho-a ujdzie,ujdzie moja mała mhahahahahahahahahaha -yh pomocyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ratunkuuu!!!!-nie łudz sie ,nikt ci nie pomoze hahaha-nagle-czyżby??!!-co ?kto to powiedział?-zgadnij?-kto to?-ha nie wiesz?-phyyhyhahahahaha ty ty mała rybka,ty zamierzasz mnie powstrzymać hihihihihi,a to dobre hihihi,prawie się nabrałem-tak ja,zostaw je-rozkazał Sportacus i zawołał innych żucili sie i wywołali wielki sztorm,fale wywróciły statek piratów-ahh coooo sięęę ę ę dz dzie je je-przerazony pirat nie mógł sie otrzosnąć z przegranej i uwolnił syreny i wypuścił złoto -ja jeszcze tu wrócę,zobaczycie,nie ostatni raz mnie widzicie-wszelki słuch po nim zaginął a szczęsliwi uratowani postanowili wydać ogromne przyjęcie dziękczynne dla superbohaterów. To jóż koniec tej bajeczki.
Zapraszam do komentowania papaa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz